Bartłomiej, apostoł z nożem
24 sierpnia 2021
Bartłomiej, apostoł z nożem

Św. Bartłomiej często przedstawiany jest na obrazach jako mężczyzna z długim nożem o szerokim ostrzu. Niektórzy z Was pomyślą może, że święty miał sklep z nożami w Galilei albo, że słynął z rzucania nożem do tarczy. Możliwe, że będą wśród Was także tacy, który podejrzewać będą, iż Bartłomiej nim stał się uczniem Jezusa był rabusiem, który groził swoim ofiarom nożem w czasie napadów. Ale nic z tych rzeczy. 
Nóż w dłoni Apostoła kryje zupełnie inną historię, która jest niestety dość okrutna. Nim jednak ja opowiem, zdradzę Wam, że bohater naszej dzisiejszej opowieści był przyjacielem Apostoła Filipa, którego poznaliście ostatnim razem i który to, opowiedział Bartłomiejowi o Panu Jezusie. Bartłomiej trochę zadzierał nosa i niezbyt grzecznie traktował osoby pochodzące z małych miast. Kiedy Filip powiedział mu, że Pan Jezus pochodzi z Nazaretu, nasz bohater obruszył się nieco i zapytał Filipa: „Czy może być coś dobrego z Nazaretu?”. Tak, jak Żydzi nie mogli uwierzyć w to, że Syn Boży mógł przyjść na świat w stajni i być dzieckiem ubogich, prostych rodziców, tak Bartłomiej nie mógł uwierzyć, że Mesjasz mógłby pochodzić z małego, prowincjonalnego miasteczka, jakim był wówczas Nazaret. Dziś Nazaret dzięki temu, że Chrystus w nim mieszkał, jest miastem znanym w całym świecie, odwiedzanym przez tysiące ludzi z każdego zakątka kuli ziemskiej, jednak 2000 lat temu, Nazaret traktowano niezbyt poważnie. Wkrótce jednak Bartłomiej przekonał się, że Jezus z Nazaretu jest Synem Boga i nie tylko stał się jednym z Apostołów, ale pokochał Chrystusa tak bardzo, że oddał za wiarę swoje życie. Po zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu Pana, Bartłomiej ruszył świat, by głosić Dobrą Nowinę. Nie wszyscy jednak chcieli jej słuchać, poza tym, byli i tacy, którzy wyznawców i heroldów Jezusa zabijali. Bartłomieja również zabili. Nim jednak to zrobili poddali go okrutnym torturom i przy pomocy noża zdarli z niego skórę. Apostoł Bartłomiej malowany jest więc z nożem, by przypominać wszystkim o tym, że jego miłość do Jezusa była silniejsza niż ból, którego doznał.

Aleksandra Polewska, ,,Opiekun'' Dwutygodnik Diecezji Kaliskiej