W homilii celebrans rozważał jak wygrać życie w perspektywie zmartwychwstania Jezusa i Bożego Miłosierdzia. - Wygrać życie to uwierzyć w miłosierdzie, to przyjąć, że Bóg jest wielki i potężny, a jednocześnie jest kochający, dobry i zależy Mu na każdym z nas. Bóg kocha miłością przebaczającą, czyli miłosierną. Chciałbym razem z wami modlić się, żebyśmy wszyscy chcieli w tę niezwykłą prawdę uwierzyć i chcieli ją przyjąć – mówił kaznodzieja.
Zaznaczył, że wygrać życie to żyć w prawdzie. – Przed Bogiem nie muszę udawać, mogę żyć i odkrywać całą prawdę o mnie, nawet tę trudną. Zawsze jestem przez Boga kochany i nie muszę przed Nim udawać – stwierdził biskup kaliski.
Wskazał, że wygrać życie to zrezygnować z samowystarczalności. - Dzisiaj wielu podpowiada, że powinienem sam radzić sobie ze swoim życiem, że powinienem być mocny, silny, dzielny. Skoro Pan jest Bogiem miłosiernym i mnie kocha, to nie muszę wszystkiego robić sam, nie muszę wszystkiego brać na siebie. Mogę przyjść do Pana i powiedzieć: „Dobry Boże potrzebuję Ciebie, bo nie daję sobie rady z wszystkim, bo jest wiele spraw, które mnie przekraczają, proszę pomóż, przeprowadź, bądź ze mną” – powiedział pasterz Kościoła kaliskiego.
Akcentował, że wygrać życie to przebaczać bliźnim, czyli dawać szansę na lepsze jutro, to zostawić to co było, aby razem pójść ku temu co przed nami. - Miłosierdzie Boże najpełniej objawia się w łasce przebaczenia. Bóg przebacza nam słabym, grzesznym i niedoskonałym. To doświadczenie otrzymania przebaczenia zaprasza nas do tego, żebyśmy i my przebaczali tym, którzy zawinili wobec nas. Jeżeli prosimy Boga, żeby nam przebaczył to i my ciągle musimy uczyć się przebaczać naszym siostrom i braciom – podkreślił celebrans.
Przekonywał, że wygrać życie to być miłosiernym wobec sióstr i braci. - Miłosierdzie, którego doznajemy zaprasza nas, żebyśmy sami byli miłosierni. Dzisiaj chcemy modlić się o wrażliwość serc, żebyśmy umieli dostrzec każdego człowieka, umieli na niego spojrzeć z miłością, nigdy go nie przekreślili, a gdy potrzebuje umieli przyjść z pomocą. Uczmy się dawać, bo największe szczęście człowieka płynie z wzajemności. Jestem kochany miłością miłosierną i dzięki temu kocham miłością miłosierną i nie ma nic piękniejszego na tym świecie – powiedział bp Bryl.
Po Mszy św. rozpoczął się Wieczór Uwielbienia pod kierunkiem Jakuba Tomalakaz zespołem KWU.
Organizatorem wydarzenia jest Fundacja „Jak wygrać życie” przy współpracy z ostrowskimi parafiami.
Pomysł Drogi Światła zrodził się po tryptyku „Jak wygrać życie”, który odbył się dwa lata temu w Ostrowie Wielkopolskim.
- Na modlitwie rozważaliśmy czego Pan Bóg od nas oczekuje. Duch Święty natchnął nas, aby zorganizować Drogę Światła po to, żeby zjednoczyć wiernych i kapłanów ostrowskich parafii, zwłaszcza po pandemii. Do uczestnictwa w pierwszej Drodze Światła, która odbyła się w ubiegłym roku zostały zaproszone wszystkie parafie dekanatu ostrowskiego pierwszego i drugiego. W to dzieło włączyło się bardzo dużo osób, w tym Wojownicy Maryi. W tym roku już po raz drugi zaprosiliśmy mieszkańców Ostrowa i okolic na Drogę Światła – powiedziała KAI Emilia Nowacka z Fundacji „Jak wygrać życie”.
Podczas Drogi Światła niesiono krzyż, figurę Zmartwychwstałego, paschał, a także relikwie świętych i błogosławionych.
Emilia Nowacka wyjawiła, że celem Fundacji „Jak wygrać życie” jest
wybudowanie i prowadzenie darmowego hospicjum stacjonarnego w Ostrowie Wielkopolskim. - Tak jak na Drodze Światła tak w naszym hospicjum chcemy, żeby najważniejsze było spotkanie z drugim człowiekiem, w którym jest Jezus – zaznaczyła.
Ewa Kotowska-Rasiak/KAI
Zdjęcia: Renata Jurowicz/Opiekun
